Aby przeżyć górską przygodę w bliskim kontakcie z naturą nie trzeba wyjeżdżać ani daleko ani na długo. Nie trzeba również być alpinistą ani doświadczonym wędrowcem. Najpiękniejsze zakątki, tereny nie tknięte przez masową turystykę znaleźć możemy niejednokrotnie tuż za progiem. A bardziej precyzyjnie – tuż za naszą granicą. W przepięknych górach Ukrainy.

Fot. Aleksandra Dzik

Z plecakiem i kajakiem

Naszym ulubionym pasmem górskim tego kraju są Gorgany. Dzikie i miejscami niedostępne, urozmaicone pod względem terenowym i krajobrazowym. Swoją nazwę biorą od gorganów, czyli gołoborzy – ogromnych połaci kamiennych piargów, będących świadkami geologicznej przeszłości tych terenów. Gołoborza i kosodrzewina, a niżej dziewicze, nie zdewastowane przez człowieka lasy. Wśród tego krajobrazu doliny z malowniczo wtopionymi w nie wioskami i przysiółkami pełnymi drewnianych chat.

Wędrując wśród takiego krajobrazu można zapomnieć o pędzącym życiu na nizinach i o czekających deadline’ach w pracy. Słaby a czasem w ogóle niedostępny zasięg telefoniczny dodatkowo ułatwia taki kilkudniowy reset. Z pewnością warto ten wyjazd polecić wszystkim osobom zagonionym, uwięzionym na co dzień w betonowo-szklanych klatkach biurowców, pragnących oderwać się i wyciszyć, a jednocześnie spędzić czas aktywnie. Wyprawa w ukraińskie góry i doliny przypadnie do gustu także każdemu miłośnikowi aktywnego wypoczynku, dzikiej przyrody, a także tropienia historii.

Odwiedzając zachodnią Ukrainę warto zobaczyć nie tylko góry. Dlatego drugą część naszej wyprawy również spędzamy w pięknym przyrodniczo rejonie, ale tym razem nad rzeką – Dniestrem. Tym razem otacza nas zarówno natura, jak i bogata historia, obecna w licznych zabytkach, budowanych przez niegdysiejszych polskich włodarzy tych ziem. Oczywiście zwiedzanie z BluEmu musi mieć charakter aktywny. Autokarówkom mówimy zdecydowane nie! Przepiękną dolinę Dniestru najlepiej jest zwiedzać z perspektywy kajaku – katamaranu.

Bliżej natury, bliżej historii

Pierwsze część wyjazdu na Ukrainę to trekking przez najpiękniejsze a zarazem najdziksze rejony Gorganów. Z Osmołody, najbardziej znanego punktu wypadowego w to pasmo, wędrujemy do zagubionej na końcu świata wioski Czernik. Są to trzy dni trekkingu z plecakami i namiotami. Trasy nie są bardzo długie, od 5-6 godzin do maksymalnie 8 dziennie.

Jest więc czas na relaks w miejscach biwakowych, fotografowanie, słuchanie odgłosów natury. Wieczorem można posiedzieć przy ognisku. Wędrówka w stylu, za którym dziś, w dobie coraz większego zawłaszczenia gór przez infrastrukturę turystyczną i tłumy odwiedzających coraz częściej tęsknimy. Coś, co angielskojęzyczne narody nazywają wilderness, a co po polsku nie ma jeszcze swojej nazwy. A z pewnością powinno.

Trasa wiedzie przez najwyższe i najpiękniejsze szczyty Gorganów: Wielką (1836 m n.p.m.) i Małą (1818m n.p.m.) Sywulę. Gdy wreszcie z Maksymca docieramy do Czernika, jest czas na odpoczynek. Idealnym do tego miejscem jest Jędrykowa Sadyba, chatka turystyczna prowadzona przez rodzinę z Polski. Kto chce może odpocząć w huculskiej chacie, przejść się po wsi chłonąc lokalne klimaty, wygrzać się w prawdziwej bani. Kto ma ochotę na przygodę może wyruszyć z nami w góry. Możliwości wycieczek z Czernika są bogate, a trasy piękne i dzikie. Nie ma co opisywać, trzeba samemu to przeżyć.

Fot. Aleksandra Dzik

Spływ

Po zakończeniu etapu górskiego wyjazdu przejeżdżamy nad brzegi Dniestru. Tutaj czeka nas dwudniowy spływ stabilnymi i bezpiecznymi kajakami – katamaranami. Trasa spływu kajakowego prowadzi wzdłuż jednego z najbardziej malowniczych odcinków biegu tej rzeki. Startujemy z miejscowości Niżnik. Wypłynięcie w trasę poprzedzone jest szkoleniem z techniki poruszania się katamaranem oraz zasad bezpieczeństwa. Spływamy dziennie ok. 15-17 kilometrów. Nie ma więc pośpiechu, jest czas na podziwianie pięknego otoczenia czy robienie zdjęć. Nocujemy w klimatycznych obozowiskach pod namiotami.

Pierwszego dnia spływu docieramy do miejscowości Bydzyn. Po drodze możemy przyglądać się malowniczym wybrzeżom Dniestru, skałom, a także kompleksowi jaskiń koło miejscowości Odaiw. Drugiego dnia podczas spływu koniecznie warto zrobić postój na zwiedzanie położonego w miejscowości Koropce pałacu grafa Badeni z początku XXw, otoczonego parkiem bogatym w stare drzewa, m. in. platany, z atrakcjami takimi jak sztuczny wodospad czy skalny kościółek. Spływ kończymy w miejscowości Dolina.

Na sam koniec jeszcze trochę zwiedzania miast i miasteczek bogatych w polskie zabytki: przejazd przez Buczacz do Jazłowca i nocleg w tamtejszym zabytkowym klasztorze. Wreszcie ostatniego dnia przejazd przez Ternopil do Lwowa i wspólne wyjście na miasto.

Przygoda dla każdego

Nasz trekking w Ukrainie to dziewięć intensywnych dni, spędzonych w kontakcie z dziką naturą, a częściowo także kulturą i historią. Trekking, spływ kajakowy, a do tego wspaniałe nieznane zabytki Ukrainy. Wszystko to w malowniczej scenerii wśród bujnej przyrody.

Wszystkie te atrakcje dostępne są w zasadzie dla każdego. Na wyjeździe na Ukrainę poradzi sobie nawet przeciętny „niedzielny turysta”, chodzący w wolnych chwilach po Beskidach. Doświadczenia kajakowego również mieć nie trzeba: spływ zaczyna się od podstawowego szkolenia. Wystarczy więc jedynie odpowiednia doza entuzjazmu i chęci przeżycia przygody na łonie natury i możemy ruszać!