W poszukiwaniu nierozjeżdżonych stoków
Skituring i skialpinizm stają się coraz popularniejsze. Ma to zarówno swoje dobre strony, jak i złe. Świetnie, że coraz więcej osób odkrywa radość z wędrówki i zjazdów w nieprzygotowanym terenie, wśród natury, zamiast w tłumie na stoku. Z drugiej strony jednak wiele spośród jeszcze do niedawna dzikich i opustoszałych zimą rejonów górskich traci swój charakter. Bywa, że narciarzy i snowboardzistów jest tak wielu, że czujemy się niemal jak na przywyciągowej trasie..
Wraz z rosnącą modą na narciarstwo pozatrasowe coraz rzadziej możemy trafić na stok, na którym to my wyznaczymy pierwszą linię. Ewentualnie żeby to zrobić, musimy jechać gdzieś daleko. Czy jednak na pewno nie znajdziemy takich miejscówek niedaleko Polski? Znajdziemy, i to całkiem sporo.
Fot. Aleksandra Dzik
Na skitury do Rumunii
Wcale nie trzeba jechać bardzo daleko ani wydawać dużych pieniędzy aby przeżyć niezapomnianą skiturową przygodę, wytyczając linie podejść i zjazdów w dziewiczym śniegu. Skiturowa wyprawa do Rumunii pozwoli rozsmakować się w narciarskich wędrówkach wśród nietkniętej ludzką ręką przyrody i przepięknego krajobrazu. Da nam szansę poczuć się jak narciarze przemierzający Tatry podczas narciarskich wyryp w romantycznej epoce narciarstwa przed drugą wojną światową. Jednocześnie nasza skiturowa wyprawa do Rumunii da nam komfort wypoczynku w cieple czy okazję do degustacji rumuńskiej kuchni. Dźwiganie ciężkich plecaków czy nocowanie po bacówkach nie tym razem. Na naszej skiturowej wyprawie do Rumunii połączymy przygodę i eksplorację z regeneracją, tak abyśmy mogli z tych ośmiu dni wyciągnąć tyle narciarskiej przyjemności ile tylko jest możliwe. Na skitoury do Rumunii udamy się wiosną, gdy już zagrożenie lawinowe jest niewielkie, dni długie a pogoda względnie stabilna, dzięki czemu mamy niemal pewność, że będziemy mogli szusować po rumuńskich górach bez przeszkód.
Coś dla amatorów i coś dla starych wyjadaczy
Trasy, które przemierzać będziemy podczas naszej narciarskiej przygody w Rumunii są bardzo urozmaicone. Na pewno wyjazd skiturowy do Rumunii nie jest przeznaczony dla osób, które dopiero zaczynają uczyć się skituringu, ale początkujący skiturowcy, mający za sobą jeden czy dwa sezony foczenia, spokojnie powinni sobie poradzić. Z drugiej strony nie będzie to też wyjazd, na którym zaawansowani skitourowcy będą się nudzić. Pole do wyboru jest ogromne. Można podzielić się na dwie grupy z dwójką prowadzących i robić różne trasy: jedni krótsze i łatwiejsze, drudzy bardziej ambitne i wymagające kondycyjnie.
Podczas naszej wyprawy skiturowej trasy dostosować można do panujących warunków oraz poziomu zaawansowania grupy. Dlatego każdy, zarówno to turysta, mający za sobą jeden sezon przygody z narciarstwem wysokogórskim, jak i stary wyjadacz poszukujący ambitnych zjazdów i długich wymagających tras, znajdzie na wyprawie skiturowej do Rumunii możliwości dla siebie.
Fot. Aleksandra Dzik
Marmarosze i Alpy Rodniańskie na nartach
Podczas naszej skitourowej wyprawy do Rumunii odwiedzimy dwa rejony, w dwóch sąsiadujących ze sobą pasmach górskich: Górach Marmaroskich oraz Alpach Rodniańskich. Pasma, w których odbywać się będzie nasza działalność skitourowa, oddziela od siebie dolina rzeki Borszy z miasteczkiem o tej samej nazwie.
W każdym z pasm będziemy mieć bazę, gdzie tuż obok śnieżnych zboczy, a jednocześnie w cieple i komforcie, można przygotować i zregenerować siebie oraz sprzęt przed narciarską wędrówką. Zarówno po stronie gór Marmaroskich, jak i Rodniańskich, będziemy mieć do dyspozycji wygodne bazy dla naszych narciarskich wyjść w góry. Stamtąd wyruszać będziemy na jednodniowe wycieczki. Zmęczeni będą mogli wybrać zamiast którejś z nich odpoczynek w bazie, aby nabrać sił przed kolejnym wyzwaniem w następnych dniach.
Skitury w Marmaroszach
Pierwszego dnia docieramy do miejscowości Borsza – Complex Turistic. Stąd po odespaniu podróży wyruszymy kolejnego dnia na pierwszą wycieczkę skiturową w Góry Marmaroskie. Nie będzie ona bardzo męcząca ani długa, raczej aby rozprostować kości i zakosztować po raz pierwszy jazdy po rumuńskim śniegu. Jej celem będzie masyw Hăjmaru (1685 m n.p.m.).
Fot. Aleksandra Dzik
Skitury w Górach Rodniańskich
W kolejnych dniach działać będziemy już w górach o większych przewyższeniach, a nasze wycieczki narciarskie będą dłuższe. Nasza pierwsza wycieczka skiturowa w Alpach Rodniańskich będzie miała na celu zdobycie masywu Gărgălău (2159 m .p.m.) oraz Omului (2135 m n.p.m.). Celem kolejnej wycieczki skiturowej będą dwa inne malownicze szczyty: Galaţului (2048 m n.p.m.) oraz Laptele Mare (2172 m n.p.m.).
Później przeniesiemy się do miejscówki o bardziej wysokogórskim charakterze, również położonej Górach Rodniańskich. Częściowo samochodem, częściowo pieszo, a częściowo na nartach udamy się do Stacji Meteorologicznej Iezer (ok. 1700 m n.p.m.). Ta ukryta w górach chatka będzie naszą bazą na najbliższe dni.
Ze stacji meteorologicznej wyruszymy na skiturach w masyw najwyższego szczytu Alp Rodniańskich Pietrosu (2303 m n.p.m.). Zdobędziemy też inne szczyty i zaliczymy zjazdy z nich: Buhăescu Mare (2268 m n.p.m.), Repede (2074 m n.p.m.), a może jeszcze inną górę. W rejonie jest co robić i jest wiele możliwości zakładania zjazdów w dziewiczym śniegu. Zjazdów łatwych i trudnych, krótkich i długich – do wyboru.
W końcu czas na zjazd i zejście w dolinę. Na zakończenie udamy się do pobliskiej miejscowości Baia Borsza. Tutaj czeka nas roczysta tradycyjna kolacja w stylu regionalnym. Wracając z wyprawy odwiedzimy jedną z najniezwyklejszych atrakcji turystycznych Rumunii – Wesoły Cmentarz. A jeśli czasu wystarczy, zrelaksujemy się w źródłach termalnych na Słowacji.