Maroko to kraj popularny wśród turystów z całego świata. Znane jest jako kraj pełen wszelkiego rodzaju atrakcji turystycznych i niesamowitych kontrastów, Marko to kraj przyjaznych ludzi oraz fascynującej kultury i natury.

Trudno stwierdzić, co wywołuje większy zachwyt u przyjeżdżających: wspaniałe zabytki Maroka czy też jego atrakcje przyrodnicze takie jak pustynia, skały, oraz oczywiście plaże. To właśnie z tymi ostatnimi większość osób kojarzy ten kraj. Jednak Maroko może być doskonałym celem nie tylko dla masowej turystyki pobytowej czy objazdowej, ale też dla turystyki aktywnej. Znajdziemy tam choćby znakomite rejony wspinaczkowe, na czele ze sławnym Wąwozem Todra, czy też wiele górskich tras trekkingowych oraz alpinistycznych.

fot. Katarzyna Jamróz

Nie tylko Jabal Toubkal

Najbardziej znanym i najczęściej odwiedzanym wierzchołkiem jest Jabal Toubkal w górach Atlas. Szczyt liczy sobie 4167 metrów n.p.m. i leży w Parku Narodowym Toubkal. Stanowi najwyższy punkt Atlasu, Maroka, a także całej Afryki Północnej oraz krajów arabskich. To na tym szczycie koncentruje się turystyka górska w Atlasie.

Czy jednak Jabal Toubkal to jedyny warty uwagi szczyt w regionie? Zdecydowanie nie. W samej jego bliskiej okolicy znajdują się inne góry, w tym liczne czterotysięczniki. Są tylko nieznacznie niższe niż Jabal Toubkal, za to technicznie nieco bardziej wymagające. Trasy podejścia i zejścia są bardziej urozmaicone, zarówno pod względem technicznym jak i widokowym. No i nie spotkamy tam na pewno karawan turystów. Tylko my i piękno natury.

4×4000 metrów

Wyprawa 4×4000 w Atlas Wysoki pozwala na zapoznanie się z wysokimi górami w relatywnie przystępny sposób. Wszystkie wyjścia odbywają się z jednego schroniska. W masywie Jabaala Tubkala jest aż 8 szczytów powyżej 4000m, a podczas tego wyjazdu będziemy mieli możliwość zdobycia aż 4 z nich. Można powiedzieć, że to taki wstęp do przygody zdobywania czterotysięczników i doskonałe przygotowanie do poważnych wyzwań w Alpach.

Trasa w góry

Po spotkaniu na lotnisku w Marakeszu wyruszamy do centrum stolicy Maroka. Chwila odpoczynku w hotelu i można wyjść na popołudniowy spacer po mieście. Obowiązkowo trzeba zwiedzić plac Jemma el Fnaa – położony niedaleko naszego hotelu punkt skupiający życie towarzyskie i handlowe miasta. To jeden wielki bazar i miejsce spotkań, wszędzie coś się dzieje. Jest też wiele narów i restauracyjek, gdzie można skosztować lokalnej kuchni.

Na razie nie czas jednak na dłuższe zwiedzanie. Wcześnie kładziemy się spać by nazajutrz wcześnie rano wyruszyć do miejscowości Imlil u stóp Atlasu Wysokiego. Po drodze zatrzymujemy się w miejscowości w Asni aby zwiedzić lokalny kolorowy bazar i zrobić na nim zakupy na czas pobytu w górach. Jeszcze tego samego dnia, po pozostawieniu w hotelu bagaży, zaliczamy pierwsze wyjście aklimatyzacyjne. Naszym celem jest szczyt Tizin Tamtert (2300 m n.p.m.). Na nocleg wracamy do Imlil.

fot. Katarzyna Jamróz

Czterotysięczniki

Kolejnego dnia rozpoczynamy akcję górską już na poważnie. Od razu po śniadaniu wyruszamy w góry. Naszym celem będzie najsławniejszy i najwyższy spośród szczytów – Jabal Toubkal, a także znajdujące się w jego otoczeniu niższe czterotysięczne wierzchołki. Dziś osiągniemy schronisko położone na zboczach masywu Toubkala na wysokości ok. 3200 m n.p.m. Tutaj spędzimy nocleg. To ono stanie się na kilka dni naszą bazą wypadową.

Ze schroniska wyruszamy nazajutrz na wyjście aklimatyzacyjne, podczas którego zdobędziemy jednocześnie pierwszy szczyt spośród celów wyprawy – czterotysięcznik Timesguida, zwany również Ounakrioum, liczący sobie 4100m n.p.m. Wieczorem wracamy do schroniska.

Następnego dnia zdobywamy aż dwa czterotysięczniki, w tym ten najbardziej znany. W pierwszej kolejności wspinamy się na Jabal Toubkal (Jabaal  Tubkal, 4167 m n.p.m.), następnie na drugi, północny wierzchołek góry – niższy, lecz trudniejszy Tubkal Nord (4100 m n.p.m.). Znów wracamy na nocleg do schroniska.

Wreszcie czeka nas wejście na ostatni, czwarty spośród czterotysięczników, będących celem wyprawy. Ostatniego dnia akcji górskiej wyruszamy na szczyt Akioud (4035 m n.p.m.). Tego dnia schodzimy nie tylko do schroniska, ale i niżej. Po przepakowaniu plecaków udajemy się dalej do Imlil. Stąd czeka nas podróż busem do Marrakeszu. W stolicy meldujemy się późnym wieczorem.

fot. Katarzyna Jamróz

Ostatni dzień w Maroku spędzimy w całości w Marrakeszu. Będzie to dzień zasłużonego odpoczynku. No chyba, że wcześniej niepogoda lub zdrowie czy kondycja pokrzyżuje nam plany. Wówczas mamy jeden dzień zapasowy na dokończenie akcji górskiej w razie jej opóźnienia np. z powodu warunków pogodowych lub wolniejszej aklimatyzacji grupy.

W przypadku spędzenia tego dnia w Marrakeszu możemy powłóczyć się po prostu po mieście – indywidualnie lub wspólnie. Możliwa jest też wycieczka fakultatywna do Essaouiry. To jedno ze słynnych niebieskich miast – twierdzy nad Oceanem Atlantyckim. Posiada ono starą medynę usytuowaną na stromym klifie z przepięknymi widokami, starym portem handlowym oraz piaszczystymi plażami. Warto na zakończenie podróży i naszej przygody z Marokiem zatrzymać się na lunch w słynnych „grilladach” i skosztować świeżych ryb i owoców morza.