W tym tak niełatwym pogodowo sezonie, gdy anomalie pogodowe nasilają się na całym świecie, dając się szczególnie odczuć w rejonach górskich, od Alp po Pamir, jasnym punktem na pogodowych mapach gór świata pozostaje Kaukaz. Albo przynajmniej my mamy takie szczęście, że ilekroć przyjeżdżamy w tym roku w te góry, pogoda jest świetna.

Na początku sierpnia po raz drugi w tym roku wybraliśmy się na Kazbek. Miło było zobaczyć, że życie w Gruzji wraca do normy. Dla nas szczególnie istotne było zniesienie godziny policyjnej. Znacznie łatwiejsze było też podejście ze Stepancmindy (Kazbegi) do Meteostancji (ok. 3600 m n.p.m.). Śnieg stopniał, umożliwiając koniom wyniesienie naszych bagaży aż do samego budynku stacji. Niestety zmniejszenie pokrywy śnieżnej okazało się mieć także negatywne strony. Lodowiec został powytapiany tak mocno, że stał się labiryntem szczelin, w efekcie czego nie było możliwości noclegu na Plateau: nie było miejsca gdzie można by bezpiecznie rozbić pomiędzy szczelinami namioty. Dlatego po dwóch dniach aklimatyzacji powyżej Meteostancji w nocy rozpoczęliśmy z wysokości ok. 3600 metrów atak szczytowy. Udał się on znakomicie. Z pięcioosobowego składu wyprawy aż cztery osoby stanęły na szczycie. Zespół prowadziła dwójka przewodników: Kahi Tsiklauri oraz Marian Nisczuk, dodatkowo wspierał ich asystent.

Serdecznie gratulujemy wszystkim uczestnikom zdobycia szczytu, jak i walki z własnymi słabościami. Serdecznie dziękujemy przewodnikom za bezpieczne poprowadzenie ekipy.

Mamy nadzieję, że nasz pogodowy fart się utrzyma i że podczas trzeciej edycji wyprawy na Kazbek, planowanej na przełom sierpnia i września, pogoda będzie równie znakomita.