Kolejna wyprawa na Islandię za nami. Jak zwykle wrażeń co niemiara, zapierające dech widoki i fiordy, które nam z ręki jadły.
Tak trochę poważniej to udało się nam pokonać 3200km trasy, w tym całkiem sporo w interiorze wyspy, który w tym roku jest wyjątkowo niedostępny z uwagi na ciągle zalegający śnieg i zamknięcie z tego powodu niektórych dróg . Nasze cele trekkingowe zostały osiągnięte i, podsumowując, przedreptaliśmy jakieś 40km szlaków (i poza szlaków:)). Udało się wymoczyć w gorących rzekach i basenach, upolować wieloryby – aparatami oczywiście, zobaczyć zastygające rzeki lawy, lodowce i lodowcowe laguny czyli tytułową wyspę ognia i lodu.
Zapraszamy Was na kolejne edycje wyprawy na Islandię już w sierpniu.
Foto: Michał Loj